No to
lece. Jestem ponad chmurami, wiec wpis pojawi sie dopiero gdy dolece na
miejsce. Dzis pobudka byla o 4:50. Nienawidze tak wczesnie wstawac, ale
tym razem nie mialem wyboru, bo mam spotkanie z audytorami. Zazwyczaj
latam po poludniu.Troche slabo przekalkulowalem czas, bo majac samolot o
6:25 wsiadalem do taksowki (w postaci zdezelowanego Deawoo) o 5:20.
Taksowkarz przejal sie tym bardziej niz ja i cala droge gadal tylko o
tym, czy aby na pewno zdaze na samolot. Zdazylem!
Siedze na pokladzie jakiegos Cimbera i wlasnie zbliza sie ladowanie w Kopenhadze. Pozniej przesiadka na A320 do Brukseli.
Przepraszam za brak polskich liter, ale pisze na Blackberry.
Siedze na pokladzie jakiegos Cimbera i wlasnie zbliza sie ladowanie w Kopenhadze. Pozniej przesiadka na A320 do Brukseli.
Przepraszam za brak polskich liter, ale pisze na Blackberry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz