piątek, 20 września 2013

Bruksela, Bruksela i... po Brukseli

Mialem nadzieje, ze przynajmniej jeden wieczor w Belgii bedzie spokojny, ale codziennie ktos inny namawial mnie na kolacje z dodatkiem pysznych Leffe Blonde. A tym "blondynkom" ciezko jest sie oprzec ;-)

Chcialem podczas tego pobytu pospacerowac uliczkami przepelnionymi stolikami, restauracjami, klubami... Niestety pogoda byla barowa, a dla niektorych - hotelowa. Gdy juz udalo mi sie raz wczesniej wrocic do pokoju, to wieczor "umilaly" mi odglosy dochodzace (jakkolwiek dwuznacznie to brzmi) z pokoju obok: "oh ja, ja!". W ciagu godziny jurny Niemiec zaspokoil swoja partnerke trzy razy. Na szczescie pozniej Niemcow dopadla sennosc, podobnie jak i mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz