Mialem
nadzieje, ze przynajmniej jeden wieczor w Belgii bedzie spokojny, ale
codziennie ktos inny namawial mnie na kolacje z dodatkiem pysznych Leffe
Blonde. A tym "blondynkom" ciezko jest sie oprzec ;-)
Chcialem podczas tego pobytu pospacerowac uliczkami przepelnionymi
stolikami, restauracjami, klubami... Niestety pogoda byla barowa, a dla
niektorych - hotelowa. Gdy juz udalo mi sie raz wczesniej wrocic do
pokoju, to wieczor "umilaly" mi odglosy dochodzace (jakkolwiek
dwuznacznie to brzmi) z pokoju obok: "oh ja, ja!". W ciagu godziny jurny
Niemiec zaspokoil swoja partnerke trzy razy. Na szczescie pozniej
Niemcow dopadla sennosc, podobnie jak i mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz